PUERTO MONTT

Pozdrawiam wszystkich z Chile!

Droga byla dluga ale w zasadzie ok.

Samolot z Pragi spoznil sie o godzine wiec na przesiadke w Madrycie mielismy dokladnie 10 minut (w tym czasie trzeba bylo przejsc przez kontrole graniczna i znalezc ten terminal z ktorego polecimy) i udalo sie…

Nam sie udalo, ale naszym plecakom sie nie tak zupelnie, wiec ciagle jeszcze sa w drodze a my jestesmy w drodze do sklepu, zeby kupic chociaz jakies ubrania.

W Santiago de Chile (stolica kraj) udem kupilismy bilet na samolot do Puerto Montt gdzie jestesmy teraz. Pan Boski nie kupil wczesniej, bo przeciez lata ich tyle, ze nie bedzie problemu…. Lata ich tyle, bo wszyscy lataja, wiec czekalismy 6 godzin na pierwsze 2 wolne miejsca z miedzyladowaniem w Concepcion. Czy ktos z Was lecial gdzies kiedys z miedzylondowaniem???

Takze lecielismy 3h do Madrytu, potem 14 do Chile a potem 3 do Puerto Montt. Ale bylam zmeczona! Usnelam w ciagu 12 sekund

Dzisiaj planujemy wyjazd do Argentyny. Nawet udalo sie zrobic rezerwacje w jakims fantastycznym hostelu czy czyms takim… bo wygladalo na to, ze bedziemy spac pod moste:)) Nie nie, zartuje.

Wszystko jest ok. Nawet z tymi bagazami to zadna tragedia, bo Iberia placi 51EUR na osobe za kazdy dzien spoznienia. Wiec nie jest zle.

Bede pisac. Pan Boski wnikliwie obserwuje ile czasu spedzam przy komputerze i do kogo pisze, wiec usmiecham sie ladnie i spadam.  

Leave a comment