Hmm, nie wiem co sie stalo, bo nagle wszyscy przestali czytac moj blog. Nie, zeby jakas tragedia, ale liczba czytajacych spadla z tradycyjnych ok 100/dzien jeszcze 2 tygodnie temu do 7 wczoraj. Hmm. Moze lepiej, przynajmniej bede mogla pisac wiecej nie bojac sie, ze kogos zgorsze:))
Mam 50 wypelnionych ankiet i dzien wolny ze wzgledu na deszcz i zimno. Ale jutro ide. Zimno, to moze i mniej, zainteresowanych odwiedzeniem biur.
Przechodzac do meritum sprawy postanowilam, ze zrobie sobie czeskie prawo jazdy, bo p. Krolikowska mowila, ze sie da. I, ze jak mnie zlapia (a ja teraz czasem jezdze o!) to zaplace 10 000 CZK kary.
Tydzien temu udalam sie do praskiego magistratu, wystalam kolejke i… okazalo sie, ze mam zle zdjecie, bo typowe polskie, z lewym uchem.
Wczesniej obadalam oczywiscie jakie zdjecie sa wymagane, ale znalazlam tylko informacje o rozmiarze zdjecia, ale po krotkiej walce skapitulowalam. Z urzednikiem nie wygrasz.
Dzisiaj ponowilam probe. Przychodze, siadam, wyladowywuje:
– wniosek
– polskie prawo jazdy
– pobyt trwaly
– zdjecie, w odpowiednim rozmiarze, typu en face – czytaj Agradabla – Eskimos
Urzedniczka patrzy na zdjecie, patrzy i mowi:
– Ale Pani ma za duza glowe!
Mowie: – to jest zdjecie paszportowe, rozmiar odpowiada, widac wszystko co trzeba.
Pani szuka szuka intensywnie i wyciaga mi jakies rozporzadzenie i mowi – … no, ale pani powinna wiedziec, zdjecie musi spelniac wszystkie te wymagania a pani nie spelnia. O tutaj odleglosc od nosa do brody 15mm, od glowy do kraju 2 mm.
– no wlasnie to moje zdjecie jest dobre.
– nie, glowa jest za duza!
Wiec mowie pani,- ze bylam tydzien temu a inna pani wyjasnila, ze mam sie patrzec do przodu, ale nie ma innych wymagan a to rozporzadzenie nie jest nigdzie wywieszone i nie mam za duzej glowy. A takie zdjecia kosztuja fortune a ja musze za kazdym razem uciec z pracy, zeby przyjsc do urzedu i ja juz nie mam sily.
– to ona pojdzie do szefowej.
Zostawila mi to rozporzadzenie a ja przezornie nauczylam sie go na pamiec. Przychodzi otwiera buzie a ja: – zdjecie wszystko spelnia tam sa napisane tylko minimane wymiary glowy, wiec moja glowa wszystko spelnia, bo to jest maxi-glowa!
– nie! szefowa powiedziala, ze ma pani za duza glowe
– dobra mam glowe, ktorego punktu nie spelniam?
– tak generalnie! za duza, niech pani zobaczy inne zdjecia… (i pokazuje mi jakiegos malogowego chlopa)
Wiec tradycyjnie, bo to nie pierwszy raz w urzedzie, sie poplakalam. Zaczelam sie pakowac i gadac, ze ja juz nie chce, ze mam dosc. Ze jak nie problem z tym, ze jestem "cizinka" to mam za duza glowe i ja juz nie chce zadnego czeskiego prawa jazdy!
A pani: – Niee!! niech pani zostanie, ja za te glowe bede walczyc. Nie moze sie Pani tak latwo poddawac! Wziela mi wszystkie dokumenty i powiedziala, ze jak sie nie uda to nie, ale bedzie walczyc za moja wielka glowe.
Przeprosilam, podziekowalam i poszlam kupic 15 kg ziemniakow do bereciku.
Odbior (jak sie uda) po powrocie z USA.
A co u Was?