MACKO PUF – albo w jakim ja kraju zyje??!!

Kto zgadnie co to jest Macko Puf dostalie lizaka!

To slowo jest nieomal tak piekne jak krasokorčuliar –> łyżwiarz figurowy. Slowacy maja jednak ulanska fantazje!

Przemierzylam dwukrotnie mini-miasto stoleczne Bratyslawe. Odnosze wrazenie, ze trolejbusy spelniaja tutaj podobna funkcje jak w Pradze metro. Coz… když dva dělají totéž, není to totéž 🙂

Widzialam kolezanke z ktora kiedys pracowalam. W ciagu spedzonych wspolnie 3h zdalam sobie sprawe jak bardzo odpoczelam. Patrzac na Zuze widzialam siebie z przed kilku miesiecy. Zestresowana, podirytowana i mega nieszczesliwa, ze efekty mo/jej pracy ida na marne.

Odpoczelam. Wierze, ze wszystko co mowila to prawda. Doskonale rozumiem jej rozgoryczenie i smutek. Na szczescie jest fajowo i niewiele jest w stanie wyprowadzic mnie z rownowagi, a juz napewno nie byla praca. Mam czyste sumienie, pracowalam najlepiej jak umialam i watpie czy ktos inny poradzil by sobie lepiej. Pomijajac drobny fakt, ze juz mnie to nie dotyczy. Juhaaa!!!!!!! (no i to, ze jak kros pracowal w Fio to juz potem zadna praca w zasadzie nie jest straszna:))

Jak pomysle o pierwszych miesiacach w Blavie to znowu mam razenie, ze trafilam do czyscia. Z miliona powodow czylam sie niesmowicie smutna i zagubiona. Dobrze, ze mam to za soba. Dzisiaj, dnia 27 maja 2008 roku czuje sie szczesliwa. Pan Boski pojechal na delegacje do Pragi, jest pieknie, mam balagan i opijam sie sokiem jablkowym. Biorac pod uwage zblizajace sie wakacje z tesciami to moze byc jeden z ostatnich momentow szczescia, warto napisac :))

____________________________________________________________

Powiedzial, ze moge, dlatego szybko szybko, zanim sie rozmysli:

To moje ulubione zdjecie:))

Leave a comment