JAK NA ZYDA?

Czesc mojej pracy spoczywa na komunikacji z Izraelem. Mamy wspolny dlugookresowy projekt i musimy o nim dyskutowac. Projekt jest bardzo zyskowy dla obu stran i w zasadzie zadna nie moze sie bez tej drugiej obejsc. Codziennie dostaje z Izraela kilkanascie czasem dziesiat maili w roznorodnych sprawach. Problem w tym, ze te izraelskie maile nie sa mile. Kazdy z nich jest jak strzal z karabinu. Taki krzyczacy: dlaczego nie zrobilas tak? zrob ineczej! Zastanow sie nad tym. Natychmiast! Moj poprzednik nauczyl sie zyc w swiecie tych rozkazow, ale ciagle mam wrazenie, ze jego rozmowy z Izraelem to bylo polaczenia naboznego szacunku i strachu. Chcialabym to zmienic. Mysle, ze troche Could You, Would You, Should You jeszcze nikomu nie zaszkodzilo. Duzo przyjemniej sie pracuje jak sie lubi tego czlowieka na drugiej stronie maila. Wlasnie odpisalam na wszystkie wystrzaly. Izraelcy nie maja swiat ani niedzieli wiec i ja mam troche mniej.

Jestem juz zdrowa wiec jem duzo i same dobre rzeczy. Siostra swietnie gotuje a ja jestem wdziecznym zjadaczem. Jest nam dobrze. Boski byl w gorach a potem piekl ze mna ciasteczka (cukrovi). Milych swiat zycze wszystkim.

Jutro pracuje z domu siostry.

Leave a comment