Tesciowe staraja sie wygrzac dla mnie dom jak wsciekli. Z mysla o Swietach zaczeli juz tydzien wczesniej. I rzeczywiscie temperatura dochodzila do 23C. Chyba, ze akurat stwierdzili, ze w domu juz zupelnie nie ma powietrza i robili przeciag. A ten robili nieustannie. Jak gotowalam otwierali drzwi na taras, jak siedzialam przy kominku wpuszczali tlen, bo ponoc juz nie bylo powietrza. Krotko mowiac: znowu sie popsulam. Mam katar z czerwonym nose, boli mnie glowa i gardlo. Wykazuje cudowna pieknosc. A jutro do pracy.
Nie mam do nich pretensji bo wiem od zawsze, ze sa opetani czystoscia powietrza i okolic, tylko troche to meczace.