ZAZDROSNICY?

Hmm zastanawialam sie nad pytaniem Fanaberii czy my z Boskim ze soba nie rywalizujemy?

No. Mysle, ze ja z Boskim nie rywalizuje. Lubie jak potrafi cos robic lepiej ode mnie bo wiem, ze lubi jak sie go chwali. Z drugiej strony wiem, ze sa takie rzeczy na ktorych ja sie znam a on nie (napr. internet) i tez nie ma sensu rywalizowac, bo nie ma z kim.

Z drugiej strony rzeczywiscie czasem mam wrazenie, ze on lubi rywalizwac ze mna. najgorsza sprawa to kwestie sporne.

Na przyklad angielski. On pisze pieknie, bez bledow, gramatycznie, chodzil tam do szkoly. Ja znam slang i jezyk jakim posluguja sie normalni ludzie, bo tam pracowalam. Czasem potrebuje, zeby mi Boski pomogl i poprawil cos co napisalam tak zeby bylo idealnie. W takich wypadkach zaczynaja sie schody, bo nalezy mi pokazac, ze A JEDNAK ten jego angielski jest lepszejszy. Nigdy nie twierdzilam, ze jest inaczej, ale jego drazni, ze napr filmy bardziej rozumiem ja, bo slang… a tu nadchodzi wielka okazja, zeby mi pokazac, ze jest Boski. Czego nie staram sie kwestionowac. czyli dzieje sie to w jego glowie.

Kolejna sprawa jest jazda samochodem. Jakos tak sie stalo, ze nie bardzo mialam okazje i ochote sie nauczyc. Boski jeszcze tak z dwa lata temu tez jezdzil jak potluczony a ja nie mialam tyle rozsadku, zeby tego od czasu do czasu nie zauwazyc. Wiec jak juz potrzebowalam, zeby mnie gdzies odwiozl to stawal sie z niego PAN KIEROWCA a ja debil mialam szkemrac o pomoc. Ale od czasu kiedy nauczyl sie jezdzic dobrze (60 tis km w ciagu ostatnich 2 lat robi swoje) zaczal sie zachowywac normalnie, bo juz wie, ze mialam racje. A teraz jest moim wiernym pilotem i cierpliwym nauczycielem.

Innymi slowy staram sie od razu byc bezkonkurencyjnie gorsza albo umiec cos na tyle dobrze, zeby nie bylo sensu rywalizowac.

Teraz ma mi poprawic prezentacje po czesku… nie ma cienia watpliwosci, ze zna go lepiej niz ja ale cos go w tym poprawianiu boli. Nie wiem co. Znajde, napisze. Houk 

 

Leave a comment