Pan Boski zazyczyl sobie wczoraj wafle z nutela. Nutela twarda na kosc, wiec kazal mi cos zrobic a potem te wafle. No to zrobilam cos – wsadzilam nutele do mikrofalowki na 2 minuty. Debil co nie ma mikrofalowki w domu… no troche ja spalilam ta nutele no!
Kolacje jedlismy u chinczyka na rogu, bo sie u nas nie dalo oddychac, otwarlismy 8 okien (dachowych) w kuchni, na szczescie sypialnia byla zamknieta. Czasem mnie wlasna glupota powala:)