PSYCHOLOGIA POZYTYWNA

to jakies nowe naukowe cudo, ktore ma ludziom pomoc “lubic swoje zycie” o ktorym czytalam wczoraj w Twoim Stylu.

Musze przyznac, ze sporo o tym mysle, jak to jest z tym szczesciem, czy to jest tak, ze sieknie nas od czasu do czasu, czy to stan raczej permanentny albo jakis przywilej bogow mniejszych a nieupowaznionym wstep wzbroniony?

Mam kilka prywatnych teorii na ten temat.

Pierwsza z nich mowi o tym, ze tak, zdarzaja sie ludzie, ktorym sie nie udaje czesciej niz by to wynikalo ze statystyki. Ot urodzili sie i maja pod gorke. Wsrod nich czesc placze nad swoim biednym losem a druga czesc odbiera zycie z poczuciem humoru i stara sie przeczekac zly okres (nawet jesli konca nie widac). Ale takich urodzonych pechowcow jest moim zdaniem bardzo niewielu, w moim najblizszym otoczeniu takich w zasadzie nie ma, ale juz widzialam. Nie, Ty tez do nich nie nalezysz, serio, nawet w TEJ sprawie nie!

Druga teoria mowi o tym, ze nie ma letko, a gra malo kiedy jest mietka, ale warto cieszyc sie z tego co czlowiek ma. Podam przyklad. Ja mam obiektywnie malo wlosow. Nie jakas tragedia, ale powiedzialabym ponizej przecietnej. Cale zycie staram sie skupic na tym, ze w przeciwienstwie do wiekszosci znanych mi ludzi moje wlosy MAJA kolor i to jeszcze taki co mi sie podoba. Czy to nie piekne? Czasem idzie mi bardzo gorzej z tym skupianiem sie na wartosciach pozytywnych mojego upierzenia, ale ostatnio dosc czesto wygrywam. W innych sprawach przegrywam i pracuje nad tym, zeby to zmienic.

Trzecia – inni maja latwiej! A tak serio od czasu do czasu miewam sklony do szybkiego oceniania, ze osobie X powiodlo sie cos na co ja musialam ciezko zapracowac, albo mnie nie udalo sie wcale. I mowie sobie: dlaczego? no dlaczego pan/pani X znowu dostaje za darmo? A potem zaczynam sie zastanawiac czy: a) moze to tylko mnie sie wydaje, ze to za darmo, nie musi sie przeciez afiszowac z usilowaniami? b) moze te konkretna rzecz ma za darmo, ale jakiejs innej bardzo ale to bardzo nie ma a ja mam i jakos nie potrafie tego docenic?

To takie kuszace powiedziec sobie: ten Y ma po prostu wiecej szczescia. Guzik z pentelka. Ten Y ma po prostu inaczej! Znasz ten stan?

Na wiekszosc naszego (no, w kazdym razie mojego) szczescia mamy ogromny wplyw, kwestia pozostaje czy mamy wole, wytrwalosc i ODWAGE, zeby po takie szczescie siegnac?

I znowu przyklad: mysle, ze bylabym bardzo szczesliwa i miala super prace gdybym mowila swietnie po hiszpansku. Ale ja mam pecha i nie znam. Pecha? to bylby wstyd ukrywac sie za brakiem szczescia skoro tak serio brak tylko wytrwalosci! No jasne, ze moglam miec szczescie i urodzic sie w rodzinie dyplomaty i mowic po hiszpansku od kolyski. Ale to tylko wymowka, prawda?

Ile takich wymowek ciagle wymyslamy, zeby wytlumaczyc swoj wlasny brak zaangazowania 🙂

Teoria czwarta – szczescie jest wokol nas, tylko musime miec ochote je widziec. Probowac, padac, wstawac, znowu probowac ALBO chociaz nauczyc sie cieszyc z tego co mamy.

Piata – nie lubimy przesadnie jak ktos kogo znamy ma za duzo szczescia, zwlaszcza w tej kwestii, ktora nam sie nie wiedzie. Nie, nikt (?) nikomu nie zyczy zle, ale bez przesady z tym szczesciem. Ktos ma idealne dzieci a moje brykaja. Ktos zarabia krocie ja sie staram i nic. Ble ble. Success story z dalekiego kraju – to co innego, te lubimy te sa inspiracja, ale malo kto ma tyle klasy, zeby potrafil uczyc sie a nie krytykowac sasiada. Z tego samego powodu nie chwalimy sie za bardzo swoim wlasnym szczesciem. Po co kusic los i draznic innych?

Reasumujac: pecha miewamy, ale malo kiedy mamy, jak niektorzy dla wytlumaczenia swojego braku usilowania mysla.

Szczescie wiekszosc z nas ma, ale czesto przegapia ten moment w ktorym szczescie nas odwiedzilo. Znam ludzi tak bardzo skupionych na porownywaniu siebie z innymi, ktorzy maja “latwiej”, ze swoje powracajace “lepiej” bezpowrotnie przegapiaja, bo tak im zal dupe sciska, ze nie przyszlo od razu. Lub tez martwia sie, ze wygrali milion a tydzien temu to bylo 10!

Boimy sie o swoim szczesciu mowic glosno, zeby nie zapeszyc. To ja napisze: czesto jestem szczesliwa. Tak bo zielone.

A jak to jest z Twoja teoria szczescia? masz szczescie?

__________

jakby ktos mnie chcial walnac za wypisywanie wiejskich madrosci to zapraszam w dni robocze od 15:26 do 15:34 🙂

Leave a comment