W zasadzie to nie przyjechalam do Czech ze wzgledu na Boskiego, ale ze wzgledu na Gucia.
Ale zycie, jak to zycie, potoczylo sie tak, ze Gucio znalazl inna milosc, a ja Boskiego.
Zeby bylo smieszniej w lutym i mnie i Guciowi urodzila sie corka (ta Gucia jest 2 tygodnie starsza). Mowimy na nie blizniaczki:)
