1 listopada. Mowilismy z Boskim o tym jaka to szkoda, ze Mama umarla tak szybko. Ze gdyby zyla choc z 2 lata dluzej moglibysmy sprawic jej tyle radosci. Kupic 100 prezentow pod choinke, zabrac na fiordy, ktore chciala zobaczyc. Sprawic duzo przyjemnosci, na ktore w koncu mozemy sobie pozwolic.
Mysle o Mamie bardzo czesto. Opowiadam jej o Gosi. Jakos tak sie stalo, ze Gosia jest jej imienniczka. Nigdy bym nie pomyslala, ze ja, JA nazwe swoje dziecko tak jak nazywala sie moja Mama. Zycie jest zaskakujace.
Za kazdym razem jak ktos ma raka, zazwyczaj rodzice kogos znajomego, przekonuje ich, ze powinni zyc bardzo szybko. Znalezc tyle czasu ile sie da i spedzic go z ta osoba, bo moze juz jutra nie bedzie.
U nas wszystko potoczylo sie tak szybko. 16 maja dowiedzialam sie, ze Mama jest chora. Poltora miesiaca pozniej umarla. To byl taki sliczny dzien. Kilka ostatnich dni, ktore spedzilysmy z Mama bylo pieknych. Upiornie goracych, zachody slonca byly czerwono-pomaranczowe.
Nienawidzilam tego szpitala, tej znieczulicy. Tego, ze martwych – a kazdego dnia ktos umieral zostawiali w lazience, bo nawet nie bylo jakiegos miejsca gdzie mogli poczekac po smierci. Lekarzy, ktorzy pare dni przed smiercia Mamy – a MUSIELI wiedziec, ze umiera, nie wahali sie wziac lapowki. To nie chodzi o te kase. Chetnie bede placic za sluzbe zdrowia. Czekalismy na korytarzu 2 godziny zanim ten “doktor” raczyl wyjsc, wziac do paly 500 PLN i wejsc do pokoiku z TV. Nie pamietam, zeby cos powiedzial poza tym, ze jest chora. Co za zaskoczenie.
Mama umierala szczesliwa. O tym jestem przekonana. Odwiedzili ja wszyscy, ktorych kochala. Brat, najlepsza przyjaciolka, ojczym, my z Siostrunia. Spadzilam z nia ostatni w pelni swiadomy dzien i WIEM, ze byla szczesliwa. POgodzona z tym, ze odchodzi. Pare dni wczesniej, po 30 latach pozbyla sie obraczek swojej i ojca. To byl straszny czas, ale usmiecham sie jak o tym mysle, bo bylo jej dobrze.
Ciagle jeszcze jestem na nia troche zla, ze umarla. Nie mozna tak zostawic corki i sobie umrzec.
Szkoda. ze sie nie da. Choc raz w miesiacu zadzwonic. Chocby na 5 minut. Pogadac, opowiedziec co nowego. Poslac buziaka.
Stara dupa jestem a brakuje mi Mamy.