HO

Dzisiaj mam Home office i pracuje z Blavy. Fajnie. Plany mam wielkie ale prawde mowiac nie wiem czy je zrealizuje. Przede wszystkim to takie piekne – caly dzien bez spotkan. Ostatnimi czasy robie tyle rzeczy rownoczesnie, ze na spotkaniach spedzam 4-6h dziennie. Do tego godzina obiad i fakt, ze potrebuje chwile, zebym sie dostala do nowego tematu zanim zaczne sypac maile i wychodzi, ze jesli nie rozciagne dnia pracy do conajmniej 10 godzin to nie ma sily zebym cos konkretnego zrobila.

Moj drogi szef zaproponowal mi ostatnio taki maly awansik, ale przynajmniej na razie odmowilam. Uwielbiam prace, uwielbiam ludzi z ktorymi pracuje, ale moj dzien nie chce byc dluzszy a  goscie ktorych bym dostala do teamu (przynajmniej w tej fazie) nie pracuja tak dobrze jak bym chciala. Nie chce byc dozorca w obozie koncentracyjnym – a z nimi wlasnie tak by wygladalo. Pracujemy na takich obrotach, ze sama sie dziwie, ze nie zwariujemy, ale przynajmniej jest smiesznie 🙂 Nie moge miec w teamie kogos przecietnego, bo musialabym pracowac zamiast niego, a na to jestem za duza.

Jesli to przezyje i naucze sie w stopniu, ktory bede uwazala za wystarczajacy nowa prace bede szukala z usmiechem na ustach 😉

Leave a comment