Znowu afera. Polski zaglowiec stracil maszty na Biskajach a PZU nie chce wyplacic ubezpieczenia. No to juhuu rozstrzelajmy PZU.
Tylko czy slusznie?
Na poczatku musze napisac, ze nigdy nie widzialam umow pomiedzy armatorem i ubezpieczalnia, nie bylo mnie rowniez na pokladzie w czasie sztormu, wiec tylko tak sie wymadrzam. Wszystko co wiem dowiedzialam sie z radia i gazet. Ale jednak pewne doswiadczenie mam (tak zeglarskie jak i w kwestii ubezpieczen), wiec wierze, ze nie pisze glupot.
s/y Chopin byl ubezpieczony. PZU zdecydowalo sie nie wyplacic odszkodowania. Armator zamiast bic sie w piersi, ze podpisal zla umowe, udaje cierpietnika.
PZU odwoluje sie na fakt, ze statek byl ubezpieczony na tzw; “heavy weather” czyli szczegolnie ciezkie warunki pogodowe. Do wypadku – zlamania masztow – doszlo w zatoce Biskajskiej podczas sztormu o sile wiatru 8-9 w skali Bouforta. Dla kazdego kto wie odrobine o morskiej zegludze jest jasne, ze to nie sa niezwykle ciezkie warunki – a juz na pewno nie we wrzesniu na Biskajach!
Teraz dyskutuja znaczenie “heavy weater”- ze niby ubezpieczalnia nie zna terminologi. Nie wierze. Raczej armator ma klopoty z angielskim – moja teze potwierdza cena, ktora zgodzil sie zaplacic za holowanie Chopina do portu.
Druga kwestia to suma ubezpieczenia – 10 000 PLN/rok (jak czytalam).
Teraz sie skup. Ubezpieczenie Twojego auta (jesli jest nowe) to conajmniej 2 000 PLN/rok. W takim razie zastanowmy sie czy za zaledwie 5 razy tyle mozna ubezpieczyc uniwersalnie WIELKI ZAGLOWIEC?
Moim zdaniem nie. Moim zdaniem armator podpisujac umowe CHCIAL wierzyc, ze takie ubezpieczenie wystarczy, ale nie zastanawial sie nad konsekwencjami swojej decyzji.
Kpt. Baranowski stara sie przekonac zeglarzy zeby ignorowani PZU. Zle robi! Powinien przekonywac zeglarzy, aby MYSLELI przy podpisywaniu jakiejkolwiek umowy. Moze mu sie uda niestety, bo ludzie to zwierzeta stadne i lubia drzec szaty zamiast myslec. Ale Baranowski to juz zupelnie inna historia.
Innymi slowy: s/y Fryderyk Chopin to prywatny jacht a nie sprawa narodowa. Armator – jak wynika z wiadomosci – popelnil pare bledow w wyniku ktorych najprawodpodobniej straci statek. Szkoda, ale niesety LIFE IS BRUTAL AND FULL OF ZASADZKAS.
Zamiast linczowac PZU, ze pelni umowe powinnismy linczowac armatora, ze nie czyta ze zrozumieniem i wstyd nam robi na arenie miedzynarodowej.
I pamietajmy. Chopin to nie jest jedyny piekny polski zaglowiec. Mamy jeszcze s/y Pogoria, s/y Dar Mlodzierzy no i milosc mego serca s/y Zawisza Czarny.