JA TYLKO GLOSNO MYSLE …

Wojna sie skonczyla, wiec biore w myslach do reki kazde slowo Boskiego, ogladam pod swiatlo i zastanawiam sie ile w nim prawdy.

W jednej kwesti sie niewatpliwie zgodzimy. Mam problem z jego najblizsza rodzina.

Boski ma ogrooomna rodzine (przypomne: mama ma 3 rodzenstwa a kazde z nich ma 2 dzieci i niektore maja juz dzieci – cca 26-28? osob). Ta dalsza rodzine uwielbiam a oni bardzo lubia mnie.  Piszemy sobie maile, smsy, dzwonimy. Mysle, ze ani Boski ani jego Siostra nie maja takiego kontaktu ze swoja rodzina jak mam ja.

Rodzicow i Siostre Boskiego tez lubie, ale na boga nie w takich ilosciach jak on to sobie wyobraza!

Nie potrafie tez przezyc roznicy w traktowaniu mnie i Szwajcara. Wiem, ze to malostkowe, ze sie staraja, ze nie potrafia inaczej. Nie potrafie.

Nie znosze tego, ze oceniaja wszystkich dookola a dla siebie maja wytlumaczenie na wszystko.

Na przyklad cytat z tesciowej w zeszlym tygodniu:

– ta nasza sasiadka Starynska to miala bardzo niewychowana corke – rowiesniczke Siostry Boskiego, wyobraz sobie, ze ona przychodzila do siostry Boskiego i jak mielismy obiad to Siostrze B wyjadala z talerza!

– a ona siadala z wami do obiadu bez swojego talerza?

– tak, dlaczego mielimysmy jej dawac cos do jedzenia?

aaaaaaaaaaaaaa!!! Ja, ktora zjadlam setki obiadow u Zuzi (choc jej mama nigdy mnie nie lubila!) albo Zuzia u mnie, sie pytam: kto jest niewychowany??!! 10 letnia dziewczynka czy Boska Starsza?! Ubylo by jej?

To moze kwestia kultury, ale przyklad ilustruje dobrze. Ja mam jakies inne wartosci niz oni.

Oni, a niestety z wiekiem coraz bardziej i Boski, uwazaja, ze kobieta ma po prostu inna funkcje w zyciu niz mezczyzna. Ma rodzic dzieci i isc pol kroku dalej. Co do pierwszej sprawy zgadzam sie calkowicie. Ale jak wpadli na to, ze mam byc dodatkiem do Boskiego?

Ludzie! Czy ja wygladam jak dodatek?

Boski mowi: taka funkcja kobiety nie jest gorsza, ale inna. Jesli sie z nia nie pogodzisz cale zycie bedziesz nieszczesliwa!

a ja mu mowie: Powiesz za 30 lat Gosi, ze ma byc kwiatkiem do korzucha jakiegos kolesia?

Jestem chodzaca wada. Jestem UPARTA. Jestem balaganiarzem w przestrzeni i pedantem w czasie. Jestem wymagajaca i wybuchowa. Dlugo by wymieniac. Mam miliony wad. Ale jestem SZCZERA do bolu. Jak on mogl myslec, ze jednak zmienie sie w Rosalke Amelke u jego boku? Pozwole sobie na wielkie zarozumialstwo i napisze, ze z nas dwoch TO JA jestem wyjatkowa. I co, tylko dlatego, ze jestem kobieta mam zapomiec o sobie i realizowac jego marzenia? A moja wartosc zeruje sie za kazdym razem jak upatlam jakas raczke od szuflady, albo zostawie kubek na stole?

Zeby bylo jasne, jestem teraz spokojna, tylko tak sobie glosno mysle.

Prawde mowiac, ja bym nawet mogla byc tym kwiatkiem do korzucha, ale na przyklad dla mojego Dziadka Adama. Dla kogos komu wierze bez zadnych ograniczen. Boski jest fajny, i jak mu akurat nie odwala, to madry i dobry. Niestety we mnie jest strach. Moze ma racje, ze to kwestia mojego pomylonego dziecinstwa, ale faktem jest, ze nie potrafie az tak bardzo mu zaufac, zebym zupelnie zrezygnowala z siebie liczac na cudne “nas”.

Dzis juz bylo lepiej. Ja tylko glosno mysle.

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s