Zgodnie z oczekiwaniami Gosia ma goraczke (czytaj: jestli ok 5% dzieci ma po szczepieniu goraczke to wiadomo, ze Gosia tez). Miala dzisiaj jechac z Boskim do dziadkow, ale nie pojedzie, bo to jednak 1,5h w aucie a tam zimniej (zimne podlogi, zwykle niedogrzany dom) i pewnie nic by nie jadla. Ale przede wszystkim goraczka to nie czas na wojaze.
Zeby nie zaprzepascic mozliwosci spotkania dziadkow, ktorych Kolezanka bardzo lubi, zaprosilismy ich zeby przyjechali do nas, skoro juz jestesmy w Pradze.
Czas ewidentnie maja – skoro czekali az przyjedzie Gosia. Poprosilismy zeby przyjechali dzisiaj lub jutro jak im wygodniej, bo jestesmy do poniedzialku (mam dentyste :(.
Powiedzieli, ze sie zdecyduja i zadzwonia. Ciekawa jestem decyzji.
___
dobra wiadmosc: Dziadkowie zdali test na piatke. Przyjada jutro rano
zla wiadomosc: Gosia ma juz 38,6C, dostala lek przeciw goraczce. Ja wiem, ze u malych dzieci 38,6 to nie tak znowu duzo, ale mamy rano… boje sie wieczora. Pocieszam sie, ze Mloda to twardy zawodnik i da rade:)