caly dzien ktos z nas zajmuje sie Gosia. W ciagu dnia ja, wieczorem duzo czasu spedza z Boskim albo jestesmy razem. A teraz zgaduj zgadula o czym gadamy z Boskim jak juz lezymy sobie spokojniutko po tym jak Mloda usnie?
Bingo! Mowily o Kolezance. Co robila, z czego sie smiala, do kogo sie tulila, co sie nauczyla. Albo po prostu jaka jest cudna i ze fajnie nam, ze tak z nami mieszka.
Bije nam na dekiel. ot co.
Jak ktos mowi, ze po urodzeniu dziecka nic sie w nim nie zmienilo to lze jak pies, albo ma pecha. Bo Gosiunia to taki slodki krolik malutki taki, ze ciezko o niej nie gadac non stop:)) Houk! 🙂