Ustalilam sobie, ze pojde sie uczyc. Najpierw myslalam, ze zapisze sie na angielski, ale Maryna z Glasgow wytlukla mi ten pomysl z glowy. Kazala mi sie isc uczyc czegokolwiek a angol odswiezac przy okazji.
Caly dzisiejszy wolny czas spedzilam na poszukiwaniu jakiegos kursu. Na razie lipa. Wszystko co wydaje mi sie interesujace jest dostepne tylko w wersji on-lie. On-line to ja sobie ksiazke z polki wezme, ja chce do ludzi!
Jakby ktos mial jakies pomysly to bardzo poprosze. Inaczej grozi, ze pojde na kurs robienia muffinow albo produkcji szafek nocnych. Tam nie grozi, ze beda chcieli mnie uczyc przez internet.