KOREA – kupmy coś do jedzenia!

Zakupy w Korei to wyzwanie. Poza „chińskimi zupkami” (zwykle cały dział w sklepie), chipsami i kilkoma rodzajami słodyczy (oreo) bardzo ciężko zidentyfikować cokolwiek jadalnego. Owszem przez plastik poznamy suszone ośmiornice i kalmary, tylko co niby mam z nimi zrobić?

Owoce są bardzo drogie, czasem 3 razy droższe niż w Londynie. Coś takiego jak chleb mozna kupić w specjalnych drogich jak cwis piekarniach, w odmianie ziemniaczanej, kukurydzianej i podobnie, w zwykłym sklepie nic nie zbliża się wyglądem.

W restauracjach jest łatwiej, bo często są zdjęcia z podpisami po angielsku. Leszcze lepiej Street food – pan smaży na ulicy na patelni to co sprzedaje, cena zwykle jest napisana na kartonie tuż nad daniem i wszystko gra.

Co do smaków, to dania „obiadowe” wydają nam się wszystkie relatywnie podobne. Ok pierogi, mięso z grila czy udon są zupełnie inne, ale gdybym miała to jakoś w jednym zdaniu opisać powiedziałabym, ze wszystko w kierunku kimchi, które zreszta dodaje się do większości dan (kimchi – to taka ichnia kapusta kiszona, raczej bardzo ostra, i bardzo zdrowa). Tak czy inaczej kuchnia koreanska odpowiada mi dużo bardziej niż na przykład marokańska. 

4D43BDCE42EB46489EB75856AE7A6E8971F78817BC2A416B999BA0E6486F2D9181F291CE8C32488DA5F6229A42358D50

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s