Pan Boski powiedzial, ze dobrze, ze nie mamy syna, bo tak silny KATAREK moglby go zabic. Na razie wyglada na to, ze Gosia czuje sie coraz lepiej, natomiast rodzice jakby niekoniecznie. Mam nadzieje, ze to oznacza, ze przekazala nam kawalek chorobska:)
Bylam w aptece. Mowie do pani:
– poprosze jakies witaminy dla matki karmiacej oraz drugie dla niekarmiacego tatusia
– a ten niekarmiacy to w ciazy czy nie?
jak to powiedzialam Boskiemu to kazal przekazac, ze nie jest w ciazy i na razie nie planuje.
Jutro miala pierwszy raz przyjsc dziewczyna, ktora bedzie sie Gosia czasem zajmowac, ale chyba jej daruje, po co ma zachorowac po pierwszym spotkaniu:)