Boskiego starszego bolala noga, dlatego nie mogli przyjechac w niedziele. Nie powiedzieli nam o tym, bo nie chcieli nas martwic. No nie wiem czy wiekszym zmartwieniem jest powiedziec “boli mnie noga, przyjade jutro” czy pozwolic zeby ten do ktorego jedziemy czekal i czekal, przygotowal obiad i dalej czekal. Nie wazne.
Bylo fajnie. Byli mili, zajmowali sie Gosia i byly to na prawde bardzo przyjemne 3 dni. Dzisiaj przyjechala Siostra Boskiego z Emilem i tez bylo fajnie.
Jak pojechali o 16 padlysmy z Goska na pysk i spalysmy, spaly spaly.
__
Zauwazylam, ze moj blog odwiedzil ktos, ktorego blog nazywa sie Purysta. Sprawdzilam, jednak nie podal mnie jako wzor blogu, ktorego autor nie zna polskiej skladni.
__
Gosia placze Boskiemu. IDe.