PLANY

Znowu wyruszamy w droge.

Jutro do L – miasta rodzinnego Boskiego, w poniedzialek do Pragi a do Blavy dopiero w nastepna niedziele.

W przyszlym tygodniu mam spotkania z jedna i druga firma i ciagle nie mam konkretnych postanowien co im powiem.

Bo z jednej strony sklaniam sie do opini Bedrunki i Fanaberii, ze to szkoda spedzac mniej czasu z taka mala dziewczynka, skoro mozna wiecej. Z drugiej troche sie boje, ze za pare miesiecy zaczne z nudow gryzc syfon. No i oczywiscie strach, co zrobie za jakis czas jak bede chciala wrocic do pracy a nikt mnie nie bedzie chcial?

Przerzuce zdjecia i ide kapac

____

Gosia najbardziej lubi jak przed nia uciekam na czworaka. Oto moja aktualna perspektywa…

Gosia do gory nogami

Leave a comment