Wczoraj w naszym zyciu wydarzyly sie 2 sprawy, ktore z kronikarskiego obowiazku chcialabym zachowac dla potomnosci.
1. ja otwieralam lodowke a Gosia bardzo szybko wlazla na fotel i jeszcze szybciej spadla. Rozbijajac sobie nosek…
Smutek byl wielki (cale 5 miniut), wiec dla ukojenia zmyslow wprowadzilismy chwile telemaniaka – nie musze tlumaczyc, ze najlepsze sa reklamy…
2. wieczorem pierwszy raz w zyciu pieklam drozdzowki. Wyszly bardzo dobre (co nas bardzo zdziwilo). Boski pomagal z ciastem!
Dobranoc 🙂