Milosc Malgorzaty do Boskiego jest ostatnimi czasy tak silna, ze zaczyna to byc powalajace. Ona sie nie budzi w nocy, zeby powiedziec “cici” ale, zeby powiedziec “tatus”. Ja powiem “ogonek” 100razy i nic, bohater powie “ocasek” raz i zaraz trzeba to slowo powtarzac jak mantre:)
A Boski sie smieje i powtarza: – nastepny musi byc syn, zeby ciebie tez ktos kochal.
No fakt 😦 🙂