Zastanawiam sie dlaczego tak trudno jest wymyslec funkcjonalne opakowania produktow codziennego uzytku? W zasadzie spotykam sie z 2 rodzajami opakowan:
1. WIELKIE OPAKOWANIA malej rzeczy – przyklad 4x100g woreczek ryzu w sporym pudelku, niezupelnie odpowiadajacym ilosci ryzu w srodku. Pudelko jest spore i zwykle latwo je zamknac co nie jest takie znowu konieczne skoro ryz i tak jest zamkniety w dodatkowych woreczkach
2. male opakowania WIELKICH rzeczy – przyklad 500g ryzu w plastikowym woreczku, ktory zaraz po otwarciu rozrywa sie w roznych kierunkach, sprawiajac ze ryz/kasza/polenta/bulka tarta rozsypuje sie artystycznie po kuchni.
Czasem zadzaja sie opakowania “zamykane” ale w polowie przypadkow proces zamkniecia zgodnie z instrukcja trwal by cala wiecznosc… a to jedynie w wypadku, ze nie wyrwalibysmy polowy zamkniecia pudelka przy pierwszej probie otwarcia.
Ale Eureka! dostalismy ostatnio tabletki do mycia naczyn firmy JAR, ktore sa w plastikowym worku, ktory zamyka sie na suwak, wiec jednak sie da, jesli sie chce… czekam az zmadrzeja producenci innych produktow.
____
w okolicznej Billi mi chyba zrobia zdjecie i wywiesza w galerii “tych klientow nie obslugujemy”. Tym razem poszlam na zakupy wieczorem, sama. Ludzi bylo malo, za mna tylko jedna pani. Pani przy kasie najwyrazniej sie jednak spieszyla, bo zaraz po tym jak zaplacilam za milion rzeczy zaczela kasowac rzeczy nastepnej klientki. Nasze rzeczy nie byly w zaden sposob oddzielone. Wiec przez przypadek pakujac sie bezwiednie siegnelam po winogrona tej nowej pani, ktore wmieszaly sie w moje zakupy.
Zrobilam tak, bo kosztowaly 0,37 EUR a wydawalo mi sie, ze dokladnie tyle bylo na metce, ktora wyjechala z wagi. Nastepna pani zwrocila mi uwage, ze to jej winogrona, ja sie skrzywilam (wiedzac 0,37 na metce) i oddalam winogrona. Pani z kasy powiedziala, ze to winogrona nastepnej, bo kosztuja 0,37 EUR.
Pani nastepna zaczela marudzic, ze pakuje sie zbyt wolno (WTF?!), wiec powiedzialam, ze najwyrazniej taka jestem wolna… Pani przy kasie oczywiscie aniol ona nic, ona muzykant. Za nami echo, wiec jakby pikosekunde poczekala az powkladam tone rzeczy do 2 wielkich toreb to by jej korona z glowy nie spadla. Oczywiscie z calej trojki jak debil czulam sie tylko ja.
Po wyjsciu ze sklepu sprawdzilam siatke, rzeczywiscie mialam spakowane winogrona… kosztowaly 0,37 EUR. Moj kolega mawia: w walce miedzy toba i swiatem stan po stronie swiata. Znowu nie stanelam na wysokosci zadania.