Jak jestem dluzej w Bratyslawie to nie jest zle. Mam 4 trasy na spacery z Gosia + wycieczki do sklepow i jakos tak sobie przezywam spokojniutko. Powrot z Pragi jest jednak zawsze ciezki.
Lubie w Pradze tyle rzeczy! poczawszy od wanny do ktorej moge wrzucic kolezanke na 20 minut i czytac sobie obok chylkiem ciszkiem, przez latwosc i cene codziennych zakupow, na wycieczkach (7min) pociagiem do centrum konczac. No i znajomi oczywiscie!
Do tego zbliza sie sesja. A moja “panienka z okienka” studiuje medycyne, wiec przypuszczam, ze moge zapomniec o tym, ze do stycznia wybierze sie jeszcze z Kolezanka na spacer.
Pomalu zaczynam myslec i organizowac powrot do pracy. Spokojnie, dopiero za pol roku i na pol etatu. Boski chcialby zebym pracowala w systemie pare tygodni z Blavy, 1 z Pragi… a ja coraz bardziej mysle, ze wolalabym pracowac z Pragi.
Oczywiscie rozumiem argumenty Boskiego, ze widzialby Gosie tylko w czasie weekendow a to nie jest dobre.
Z drugiej strony dlaczego ja mam znowu skazywac siebie na stes, zeby JEMU bylo wygodniej? (sam mnie do tej pracy w Pradze wyslal, jak bal sie kryzysu v 2008). Owszem, moja firma ma oddzial w Bratyslawie. Centrala jest jednak w Pradze, 20 min od domu a za rok i tak musze wrocic na stale, wiec te pare miesiecy to nie roznica.
Nie chce w kolko zaczynac wszystkiego od poczatku. I tak powrot na inne (zapewne) miejsce i z polowa nowych ludzi, ktorzy sie w miedzyczasie wymienili, bedzie ciezki. Do tego pomysl byl taki, zeby ten ewentualny tydzien w Pradze Gosia zajmowala sie babcia. Babcia niby na poczatku, ze nie ma problemu, ale ze moglaby ja zabierac na tydzien w gory. Az sie wzdrygam na sama mysl. Mysle, ze mama Boskiego jest swietna babcia, ale jeszcze nie czas zeby Krolewna sama spedzala caly tydzien z dziadkami. Wole znalezc jakas jedna, konkretna Pania, ktora bedzie sie nia zajmowac tych 5-6h/dzien a nie ciagle zmiany zmiany. A moze uda sie jakies przedszkole?
Gosia juz jest duza, kumata i 5h dziennie bez mamy spokojnie przezyje. Ja natomiast pomalu potrzebuje zaprzatnac sobie mysli jakas adrenalina, stresem, praca. Calutki tydzien cieszylybysmy sie na Tatusia.
Tak wiem, ze Boski tez ma prawo byc z Gosia. Auuu
To tylko takie wieczorne mysli. Jeszcze daleko do zmian w realnym zyciu. Zobaczymy.