Swieta spedzilismy u Siostruni i bylo cudnie. Czytaj: normalnie. Bez przesady, bez przymilania, bez koniecznosci padania na wznak w wyrazie wdziecznosci, natomiast smacznie, przytulnie i tak jakos razem, po prostu.
Potem bylismy u tesciow i nie bede opisywac szczegolow, bo do teraz mnie to slabi. Powiem tak, w pewnym sensie tegoroczna scysja byla efektem mojego przewrazliwienia i natury upartego osla. Pozniejsze rozmowy potwierdzily jednak, ze to przewrazliwienie nie wzielo sie z nikad a przede wszystkim pokazaly, ze ja do nich nie chuja nie pasuje. Co ciekawe Boski nie zjebal mnie po przyjezdzie do domu (do Pragi), jak to bywa zwykiem, po tym jak wykaze krnabrnosc w stosunku do jego rodzicow. Odwrotnie, spakowal bajtla i poszli na 3 godzinny spacer, “zebym sobie odpoczela” a po powrocie byl normalny.
Jest to o tyle interesujace, ze to jest pierwszy raz kiedy rzeczywiscie mozna powiedziec, ze problem spowodowalam ja a potem jeszcze stary Boski tak mnie wkurwil, ze obydwoje polecielismy po bandzie.
Podziwiam wszystkich, ktorzy bedac zmuszeni widywac czesto swoich tesciow lubia z nimi przebywac (tych co maja tesciow na odleglosc i widuja sie od swieta nie podziwiam, bo przez telefon to nawet ja potrafie).
Moze dla zabawy maly pokaz z panotikum zarzutow mojego tescia w czasie obustronnego lecenia po bandzie:
– ukrywam rodzine! (w sensie: ja. Chyba sadza, ze mam 12 ukrywanych braci a moja matka i ojciec zyja w ukryciu i tylko sciemniam, ze umarli)
– nastawiam Siostrunie przeciwko nim (bylam mila i nie powiedzialam, ze Siostrunia ma ich w dupie)
– inteligencja u kobiet przynosi tylko szkode
albo tekst, ktory mnie ubawil do lez:
– “to moze sie przedstawie: Boski Starszy. Dokladniej Inzynier Boski Starszy” (w tle uslyszalam czolowke z Bonda).
W ramach lecenia po bandzie odpowiedzialam, ze jak juz jestesmy przy tych tytulach to ja jestem MAGISTER Agradabla Boska i i moglby to w koncu zapamietac a nie pisac wszedzie (w umowach na ubezpieczenie auta, ktore dla nas od lat robi), Inz. Pan Boski i Agradabla Boska, skoro juz tak pilnuje tytulow.
Zgodnie z obietnica dana Boskiemu dawno przed przyjazdem wytrwalam w domu Boskich Starszych jeszcze calutkie 1,5 dnia bo wojnie. A teraz w koncu jestesmy w domu!!!!!
___
Zeby nie bylo tylko negatywnie. Byla tez Siostra Boskiego z rodzina. Maly Emil jest cudny. Jest takim milusim, sympatycznym dzieciaczkiem. Bawi sie sam, mamy nie wola nieomal wcale. Gosia jest w porownaniu do niego szalonym mamincyckiem. Emil je spokojnie 3 razy wiecej niz Gosia. Jest nizszy i ma ogromny brzuszek. Gosia wyglada przy nim jak patyczek. Oczywiscie Emil potrafi sie sam nakarmic. Gosia niby tez, ale tylko jak jest glodna a to bardzo wyjatkowa sytuacja. Bawili sie razem, tulili, siedzieli razem przy stoliku. Super