PRECEDENS??

Dzisiaj nie udalo mi sie uspic krolewny na popoludniowe spanie. Lezalysmy od 13:30 do 15:30 wsrod krzykow, jekow, marudzen a nawet malego pozygania. Mamo pic, zupke, kupke, niee i bong zapaletana noga w oko.

Mam nadzieje, ze to nie precedens. Zycie bez poludniowej drzemki by mnie zabilo. Jutro sprobuje usnac razem z nia, to zawsze pomaga.

Przyznam sie, ze az ja znielubilam ta czas tego usypiania. Ile mozna znosic kokoszenie, jeki i marudzenie?

okolo 14;30 juz juz miala usnac, ale ja chcialam wyciagnac reke na ktorej zasypia i … dupa blada.

Do tego nie chce jesc. Ostatnio nawet jadla i wazy z 12,5 kg czyli jak na jej wiek akurat. Gdyby przestala spac w dzien byloby latwiej odstawic w koncu karmienie, bo jednak do pelnoletnosci nie mam zamiaru dociagnac. Wolalabym jednak, zeby jadla, czula bym sie bardziej komfortowo, wiedzac, ze nie umrze z glodu. 

Zmeczyl mnie ten dzien.

>>>

nadal sie nie zdecydowalismy w sprawie mieszkania. Pan obnizyl cene jeszcze troche, ale nam i tak wydaje sie z kosmosu. Bo jest z kosmosu, ale osiagalna, tylko czy to powod zeby od razu kupic? Na druga strone ta lokalizacja… dla nas idealna. No nie wiem nie wiem jak sie to skonczy.

Decyzje podejmiemy najwczesniej jutro, bo jutro maja oglaszac jakies duze zmiany w firmie Boskiego, a jednak lepiej zebysmy nie wyskoczyli z calej kasy jesli mieli by go na przyklad zredukowac. 

I to tyle. Ide do lopaty, pracy jakos duzo jak na to, ze nie pracuje 🙂

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s