O MALYM, WIELKIM CUDZIE

Dzisiaj o 16:30 urodzila sie mala dziewczynka. Dumny tata (a moj najlepszy przyjaciel) stwierdzil, ze jest wyjatkowo ladna 🙂 2850g, 54cm, Apgar 10.

Juz sam fakt, ze swoje pierwsze urodziny bedzie obchodzila za 4 lata jest dosyc zabawny, ale nie o ten cud mi chodzi 🙂

W 25 tygodniu ciazy zona kolegi w jego asyscie udala sie na rutynowe badanie do ginekologa. Ten poinformowal ja, ze w zasadzie rodzi a szanse na donoszenie (czytaj:przezycie) dziecka sa bliskie zeru, ale jednak powinna NATYCHMIAST zglosic sie do szpitala.

Tak sie stalo. Nastepne 10 tygodni zona kolegi przelezala w lozku szpitalnym. Byla w takim stanie, ze lekarze postanowili jej nie dotykac (nie zaszywac ani nic takiego), zeby nie urodzila. Po 10 tygodniach lezenia zaryzykowali zaszycie i pozwolili jej na chwile wstawac, zeby zaczela cwiczyc miesnie.

Dziewczynka urodzila sie 2 tygodnie pozniej, czyli dzisiaj.

Lekarz prowadzacy powiedzial, ze nie przypomina sobie przypadku, zeby komus udalo sie utrzymac TAK PROBLEMATYCZNA ciaze. 

No to poznajcie pierwszy przypadek 🙂

Leave a comment