WTF ???

Czasem mysle sobie, ze nie jest kwestia CZY ale KIEDY rozwiode sie z Boskim. Ostatnich kilka lat mial okes zwyzkowy, teraz znowu zaczyna byc nieznosny. Ale od poczatku…

Zgodnie z tym co pisalam wczoraj w zwiazku z choroba Gosi wrocilismy z wycieczki dzien wczesniej. Gosia miala goraczke i szalony katar (jeszcze takiego nie widzialam). Boski oczywiscie byl niepocieszony. Chcialam go udobruchac, wiec zaproponowalam, ze moze sobie dzisiaj pojechac na wycieczke do przyrody i wrocic o 16, zeby sobie odpoczal w przyrodzie, skoro to dla niego takie wazne.

Oferte przyjal, ale i tak postanowil mnie ukarac. Tym razem forma strzelania fochow i stwierdzeniem, ze skoro JA pojelam decyzje, ze wracamy to mam sobie teraz sama zadzwonic do pensjonatu i anulowac rezerwacje. Boski zna mnie kilkanascie lat, wiec wie, ze sie boje dzwonic gdziekolwiek a juz zupelnie tam gdzie moga byc dla mnie nieprzyjemni. Oczywiscie nie chcialam dzwonic. Po pierwsze dlatego, ze rezerwacje na pierwszych kilka nocy zalatwilam ja (mimo iz nienawidze dzwonic) a poza tym serio boje sie dzwonic no i rowniez ze wzgledu na fantastyczny ton jakim KAZAL mi dzwonic. Poza tym co to za argument, ze JA zdecydowalam. JA zdecydowalam, ze Gosia zachorowala? 

Aaaa skoro nie chcesz dzwonic to chyba powinnas isc do psychiatry! To nienormalne, ze ktos sie tak boi dzwonic. Jak kladziesz ta mape? znowu ja podepczesz! Nie wkladaj jej tak do schowka!! Ty jestes chyba zupelnie glupia a moze robisz mi to na zlosc?

Ok. Jakos sie udobruchalismy. Wczoraj zobaczylam, ze ma budzik na 8:30… wiec lekko sie zdziwilam co to za pomysl jak niby tak do przyrody potrzebuje (przypominam, ze z kolegami nie wychodzi pozniej niz o 7, wiec zawesz musi wyjechac juz dzien wczesniej) ale okazalo sie, ze ponoc wymyslam niestworzone konstrukcje. 

Rano wylazlysmy z lozka o 8:20. Noc byla nienajlepsza jak to bywa z katarem. Troche krzyku, duzo wiecej przewalania sie z boku na bok. Poszlysmy obudzic Boskiego (nie da sie zniesc nocy z krzykiem i chrapaniem jednoczesnie, wiec spal osobno). A Boski co? Wywalil nas z pokoju, bo ON JEST SPIACY!!!! ON SIE KURWA MUSI WYSPAC. I spal do 10 i zupelnie nie wie o co mi chodzi? Wstal o 10:30. Ale nie, ja wcale nie chcialam isc spac, ale skoro zostal w domu no to moze porobmy cos razem?

O co mi chodzi? o to, ze nie wiem dlaczego mam byc ukarana za to, ze Gosia jest chora? Tak sama zaproponowalam, ze skoro mu tak zal tego jednego dnia w drodze to chetnie zajme sie Gosia, zeby mogl gdzies jechac, ale na Boga nie proponowalam, zeby lezal do gory brzuchem? Dlaczego jestem taka zawistna jedza i nie pozwalam mu lezec do gory brzuchem? moze dlatego, ze zawsze jak dam palec to chce mi odgryzc reke razem z plucami?

Nie, dzisiaj nawet nie wybuchlam tylko przyszlam sobie popisac. Ja go czasem zupelnie serio nie rozumiem. I prawde mowiac mam w powazaniu, ze sa rodziny w ktorych facet nie robi nic. Dokladnie tak jak w moim wypadku: widzialy galy co braly.

 

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s