Powrocilysmy z wystepow goscinnych u Siostruni a Boski odfrunol do Rumunii.
Mloda napycha sie kung pao od chinczyka na rogu. Takie miesko od chinczyka jest z 200 razy lepsze niz od mamusi 🙂 CoZ.
W Polsce wydalam jakies kosmiczne ilosci kasy. Na ubranka dla Mlodej, na ksiazki, gazety i na 2 sukienki!!! Sukienki koktajlowe, tak bym je okreslila, bo wieczorowe to one nie sa, ale takie zupelnie do latania tez nie. Siostrunia tradycyjnie wykarmila mnie jak ges. No dobra, sama sie wykarmilam. ale jak to nie zjesc pysznych drozdzoweczek z lukrem z wiejskiej piekarni, albo chleba z tejze, albo kabanosow najsmaczniejszych na swiecie. Pycha.
…
minelo kilka godzin odkad zaczelam pisac ten wpis. W tym czasie Gosia probowala popelnic samobojstwo forma wypicia saszetki z plynem do prania. Pomocna okazala sie wybrednosc Mlodej i wszystko natychmiast wyplula z lekka nawiazka. Wyglada na to, ze wszystko skonczylo sie dobrze.
…
Boski mnie lekko wkurwia, ale w normie, wiec nie bede sie skarzyc. Lato idzie, mozgi nam slonce rozswieci i bedzie dobrze 🙂
…
Za tydzien mkniemy do Pragi, dokladniej juz w czwartek wieczorem. Tydzien w Pradze. Juz sie ciesze.
Co do pracy to nie wiem nic nowego i na razie sie nad tym specjalnie nie zastanawiam. Plotkuje z jakimis ludzmi z pracy, czy tez bylymi pracownikami, zeby wyciaglac wiecej o aktualnym stanie rzeczy, ale to jest wszystko w temacie. Martwic sie bede od lipca. Co sie moze stac najgorszego w tej kwestii? bede wywalona i zla, ale chyba nic gorszego przytrafic sie nie moze, martwienie w tej sprawie moze miesiac poczekac:)