Jechalam wczoraj z Mloda przez miasto. Droga byla dluga, bo najpierw wjechalysmy na bratyslawski zamek a potem wedrowalysmy przez waskie uliczki starego miasta. Mloda sunela w wozie i komentowala swiat.
Nagle minal nas pan w wozku inwalidzkim.
Mloda mowi: – Pan zly!
Ja: – nie, pan jest smutny bo jest chory
Ona: Pan na rowerze chory i smutny!
I w tym momencie zdalam sobie sprawe, ze ona wcale nie komentuje pana jadacego na wozku inwalidzkim z obojetna mina tylko wkurwionego rowerzyste, ktory przejechal wokol nas, ktorego ja zauwazylam dopiero jak mi to uswiadomila.
No bo w sumie dlaczego mialoby ja dziwic, ze jakis gosc jedzie na wozku. Ona w koncu tez jezdzi w wozku czasem i jest git!
____
Apropos niepelnosprawnych. Ostatnio widzialam 3 niewidome osoby w wieku na oko od 15 do 35 lat, kazda z nich miala strasznie powykrzywiane zeby. Stad moj apel: jesli macie taka osobe w otoczeniu zaprowadzcie ja do ortodonty. Co z tego, ze nie widzi? Ale niech swiat widzi, ze ta osoba jest zadbana i piekna nie tylko w duszy!