POZDROWIENIA ZE SPIACEGO DOMU

Wczoraj po 18 dotarlysmy z Mloda do Bohumina gdzie czekala na nas kompania reprezentacyjna w skladzie: Siostrunia, Mis i Matylda.

Wysiadlam z pociagu w niecodziennym stroju, konkretnie w bluzie granatowej i rowniez granatowych rajtuzko-leginsach, bo tuz przed Ostrawa Kolezanka dokumentnie obzygala mi sukienke. Sobie tez, ale taka kruszynke przebrac latwiej. Wymiana a zwlaszcza wyjecie z walizki odziezy w jadacym pociagu z absolutnie (oszczedze szczegolow) pobrudzonej sukienki, majac przy sobie mala, lekko skolowana dziewczynke, jest sporym osiagnieciem logistrycznym, ale udalo sie! Wysiadalysmy w bardzo dobrym humorze, swoim niecodziennym wygladem cieszac oko rodziny 🙂

Jest nam dobrze.

Komary gryza a ja odliczam dni do konca wolnosci i powrotu do pracy. Obaw coniemiara. Rozdielonych do 2 grup: 1. jak Gosia da rade, 2. jak ja dam rade. Zamiast roztrzasac to co i tak jest przesadzone zajmuje sie przyjemnosciami. Zbieralismy lawende z ogordka Siostruni, ogladalam jak Misiu puszcza dorodnego latawca a Gosia peka ze smiechu na hustawce.

Teraz juz rodzina spi a ja mam czas na lekture. Pierwszych pare stron pracy magisterskiej zapowiada DOSYC ciekawa lekture.

Gdyby nie te komary byloby idealnie. 

 

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s