Jeszcze tutaj nie spotkalam szybkiego internetu. Ja wiem, ze jak ktos pracuje w firmie internetowej a w domu ma szerokopasmowy to trudno mu dogodzic, ale jakos o tym w Pradze zapominam 🙂 Wiec czekam tutaj i czekam az sie te zlowie otworza a minuty kapia.
Wlasnie zostalo 6 i pol.
Wczoraj byl super dzien. Pojechlismy taksowka wodna (taka szybka motorowka) nad piekna zatoke, tam desnat z nogami po kolana w wodzie. Potem 7,8 km wycieczki przez taka puszcze obok pobrzeza a potem znowu motorowa. Ilosc czasu byla ograniczona, wiec tak z 5 km nieslismy Mloda na barana ale jak sie okazalo, ze dajemy rade to ostatnie 2 dzielnie szla.
Na plazy w miejscu docelowym Mloda rozebrala sie do naga i rzucila do (plyciukiej) wody. I oblepywala sie tym piaskiem i woda. No cudna z niej Baba.
Dzisiaj czeka nas jakis szalony (najdluzszy) most linowy na Nowej Zelandii. Mowilam, ze boje sie wysokosci?:)) Buzki! 2minuty na FB i spadam 🙂