Dzisiaj odeszla kolejna fala pracownikow mojej firmy. Zadna nowosc dla mnie. Jak przyszlam bylo nas 500 teraz… ja wiem? 250? Mozna sie przyzwyczaic do gry w ruska ruletke, bo nigdy nie wiadomo na kogo trafi.
Pozegnalam sie z polowa dzialu HR, ktory pakowal manatki i rozdawal wielkanocne jajeczka (co za surrealizm!)
Czuje sie jakby sie konczyl oboz a ja jeszcze zostalam miedzy ostatnimi poskladac namioty.