Co mi dalo to pierwsze poronienie? pokore.
Wtedy szlam na kontrole przekonana, ze wszystko bedzie dobrze. Przyjechalam z 2 letnia Gosia w wozku i przez mysl by mi nie przyszlo, ze Pani nie wreczy mi zdjecia malutkiego bobasa.
Nie wreczyla.
Nie moglam w to uwierzyc? Takie rzeczy zdarzaja sie przeciez innym. Ja? czemu ja? Ja jestem zdrowa! Wszystkie testy wszystkiego mam wzorcowe, w pokoju obok siedzi zdrowe, cudne dziecko.
Tym razem bylam przyczajona jak kot. Pozbylam sie nonszalancji poprzedniej ciazy, nie nosilam Mlodej, nie cwiczylam, unikalam stresow. Zadnego przeginania. A i tak przed kazdym USG, a mialam je co tydzien, umieralam ze strachu. Po USG w 7 tygodniu histerycznie szlochalam z radosci. Ze sie udalo, ze kolejny tydzien za nami. Moze jednak pech odszedl.
A potem nastala cisza. Nagle zaczelam sie czuc podejrzanie dobrze. I wiedzialam, ze juz sie stalo. Dyskutowalam ze sama soba probujac sie przekonac, ze popadam w paranoje, ale wewnetrzny glos byl nieublagany: chcesz sobie wierzyc, to wierz. I tak znasz odpowiedz.
W srode wieczorem napisalam SMS do Boskiego, ktory usypial Gosie:
Dzisiaj jest moj wieczor, byc moze ostatni kiedy mysle, ze mieszka we mnie czlowieczek. Strasznie sie boje, ale czesc mnie wierzy, ze tym razem sie uda. Nie ide spac, bo jest we mnie strach, ze jak nastanie jutro bede juz czekala na zabieg w szpitalu. Ale kawaleczek mnie rozpaczliwie trzyma sie mysli, ze jednak nie.
Boze, jak ja bym chciala czasem sie mylic jak intuicja przestrzega przed nadchodzacym niebezpieczenstwem.
__________
Nie pozostaje mi nic innego niz podejsc do sprawy zadaniowo. Ciesze sie, ze w koncu pojdziemy na te wszystkie testy. Ze nie beda nas zgodnie z procedurami torturowac 3 poronieniem, zeby choc sprobowac znalezc odpowiedz.
Dzisiaj wypelnialismy formularz z pytaniami na genetyke. Moja rodzina to katalog chorob ukladu krazenia. Rodzina Boskiego jest zjedzona przez raka. Warto tak przejrzec wszystkie ciotki, stryjenki i prababcie, zeby przyjrzec sie co nas moze jeszcze w zyciu czekac. Otworzyc oczy, sklonic glowe jeszcze nizej, bo na przygietych kolanach lepiej sie walczy.
Z ciekawostek okazalo sie, ze siostra dziadka Boskiego miala blizniaki, a my jak nasz wiek i rodzinna przestrzen trzymamy sie jednak zaskakujaco zdrowo.
Boze, badz tak dobry i pomoz nam choc znalezc przyczyne, zebysmy mieli punkt zaczepienia dla nowej nadzieji. Do třetice všeho dobrého…