TERAPIA PRACA

Zaczelam pakowac i sprzatac. Wczoraj pakowalam i sprzatalam od 17:30 do 23, dzisiaj od 8:30 do 13:30 i jeszcze jakis czas bede. We wtorek przyjada panowie z wielkim autem i zapakuja to co ja zostawilam albo przeniosa z duzego do malego mieszkania to co potrzebujemy. I w droge.

Nastepnego dnia rano Boski odleci do Warszawy a my z Gosia zostaniemy. Tydzien pozniej wroci z wakacji moj szef i zaczniemy ustalac kiedy definitywne skoncze prace w mojej firmie.

Tyle razy wyobrazalam sobie, ze bede z nim rozmawiac z widocznym juz brzuchem. Niestety nie bede. Wizualizacja jakby niezadzialala.

Praca pomogla o tyle, ze o 24 padlam i spalam w kawalku 6 godzin, co ostatnimi czasy zdarza mi sie nieczesto. Zmeczylam sie niemilosiernie, dlatego dzisiaj zafundowalam sobie repete. 

Wczoraj bylam u immunologa. Wywiad z pania trwal chyba ze 40 minut. Pytala sie bardzo dokladnie o przerozne rzeczy, na tyle dokladnie, ze i ja sie dowiedzialam czegos wiecej o sobie 🙂 Pytania typu: ma pani na cos alergie? ja: nie, ona: a jaki krem pani uzywa?, ja: yyy no zaden bo zaraz dostaje duru plamistego.

W jakims momencie zaczela wypelniac jakie testy mam miec zrobione. Niesmialo powiedzialam, ze ja bym bardzo chciala, zeby zrobila mi testy na antyfosfolipidowy syndrom i anty TPO. Na wielu forach i na tematycznych stronach o poronieniu przeczytalam, ze sa bardzo wazne a niewielu lekarzy je robi. Pani spojrzala na mnie i tonem niezonoszacym sprzeciwu stwierdzila: te badania to absolutna podstawa, bedzie pani miala duzo dokladniejsze testy. Poczulam sie jak szczesliwy debil. Debil bo to powiedziala taaaakim tonem, a szczesliwy, bo wlasnie takiego lekarza chcialam znalezc. Byloby duzo gorzej gdybym to ja musiala proponowac podstawowe badania.

Na odbior krwi ide 15.8 a wyniki obwiesci mi telefonicznie 30.8

Przypuszczam, ze niewiele tego znajda – bo ja jakas podejrzanie zdrowa jestem jak na to co mi sie dzieje, ale przynajmniej bedzie wiadomo, ze nie tedy droga. 

Panietasz jeszcze ta pania, co chciala do nas wezwac policje, bo meczymy Gosie? Przyszla dzisiaj kryska na Matyska. Sprzataczka pani zatrzasnela drzwi z kluczami w zamku… wiec pani przyszla prosic o udostepnienie balkonu, zeby tam przelezli. Mimo horrorowgo krajobrazu przeprowadzki udostepnilam oczywiscie. I tak odplacilam pieknym za nieprzyjemne.

….

Bylam w kosciele dzisiaj. Pierwszy raz po. Ale ciagle byla to zadna rozmowa. Jestem zbyt rozzalona, zeby moc myslec rozsadnie. O niewielu sprawach marzylam tak jak o tym dziecku. Ciezko sie potem modlic.

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s