ZMOKLAM

Wybralismy sie dzisiaj na pozegnalna pizze, do pizzerii tutaj u nas na osiedlu. Jak szlismy tam zanosilo sie na deszcz, jak skonczylismy zaczelo lac. Jak z cebra.

20 minut troche szlismy a troche bieglismy w strugach cieplego deszczu. To nie byly krople, ale strugi. Juz nie bylo cieplo, ale mokro. Strasznie mokro. Jakby isc przez jezioro.

Boski sie denerwowal. ze mu zmoknie ubranie, ze juz ma przygotowane na droge. Ze to nierozsadne. Ja tam lubie takie dni, ktore dobrze zapadna w pamiec. Ten byl cieply i mokry.

Bylam taka nierozsadna, mokra do suchej nitki i na swoj sposb szczesliwa.

Deszcz byl tak gesty, ze ciezko bylo dojrzec droge. 

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s