Jestem zmeczona. Na wakacjach bylismy w lutym i od tego 1 dluzszy weekend. Zaraz mi walnie.
Moj team jest dla mnie bardzo wyrozumialy i udaje, ze wcale im nie przeszkadza, ze od czasu do czasu kogos zjade. Sa kochani, ale nie ma co przesadzac. Jutro ide do pracy godzine pozniej cobym byla troche wyspana i radosniejsza 🙂Â
Na koniec mala anegdota:
Wczoraj mowilam z gosciem z firmy, ktora nas kupuje. Albo prawde mowiac nie mowilam, bo on mowil tylko z moim podwladnym – facetem. Po prostu 100% maczo. Na wizytowce napisane: dyrektor wszechswiata – ale mamy wspolego szefa, wiec po prostu senior manager. W kazdym razie jakos tak od przyrody lepszy.Â
Ok, uzgodnilismy co bylo trzeba i papa. 30 minut pozniej wzywa mnie szef i mowi:
– Bylas dzis na spotkaniu z gosciem X. Myslisz, ze mam go zostawic czy wyrzucic?