Mily mBanku,
pod moim wpisem o problemach zwiazanych z otwarciem rachunku co rusz pojawiaja sie optymistyczne komentarze klientow zadowolonych z Twoich uslug.
Sami od siebie, mali przedsiebiorcy (bo z wykle tam prowadza linki) postanawiaja upewnic potencjalnych klientow mBanku o tym jak sa zadowoleni z uslug banku. Po moim komentarzu dotyczacym adresow IP przestales nawet robic bledy i podpiwac roznymi imionami osoby komentujace z tego samego komputera. No coz. Wszyscy sie uczymy.
Juz wystarczy.
Zagrajmy w otwarte karty: sciemniac to my a nie nas.
To nie byl przypadek, mily mBanku, ze tak szybko znalazles moj blog i wpis na temat problmow z otwarciem rachunku. Nie pomylilam sie podajac dokladnie tyle informacji ile potrzebowales, zeby mnie zidentyfikowac w swoim systemie CRM.
Tak sie sklada, ze internet to moja praca. Wiem co trzeba zrobic zeby Google szybko i skutecznie zaindeksowal moj wpis tak zeby latwo go bylo znalezc. Powiem wiecej, mam w zespole ludzi, ktorzy kiedys zajmowali sie wlasnie tym co teraz staraja sie robic Twoji internetowi PR specialisci, wiec jesli, mily mBanku, nie bedziesz bardziej kreatywny bedzie mi latwo przewidziec Twoje nastepne kroki.
Opisalam prawdziwa historie. Kropka. Trzy miesiace gralismy Twoja gre dzwoniac i proszac o pomoc, niestety bez odezwy. Potem pomyslalam, ze niekonwencjonalne metody moga przyniesc szybsze efekty. Udalo sie. I super. My mamy otwarty rachubek a Ty pare interesujacych wpisow na blogu. Zle PR to rowniez PR. Mysle, ze wszyscy czytelnicy mojego bloga juz zrozumieli, ze mBank walczy o dobre imie i latwo sie nie poddaje.
Zamiast walczyc ze mna badz zadowolony, ze ciagle jestesmy klientami mBanku. Ale nie przeginaj paly juz na pierwszy rzut oka podrobionymi komentarzami.
Lacze wyrazy szacunku,
Agradabla
P.S.
na wiosne bede szukala pracy w Wawie, mozesz sie zglosic 😉