Jak kliknecie myszka, siup siup i znowu jestem w Warszawie. Dzisiaj pelen wypas, bylam sama w przedziale sypialnym. Potem dryp dryp na metro, pare przystankow i dryp dryp… no wlasnie po drodze spotkalam Boskiego z placzaca Gosia, wzial mi bagaze a ja poszlam do przedszkola.
Tam same krolewny i batmani. A nasza Gosia tylko w sukieneczce, bo sie bala, ze jej nie pozwola chodzic w koronce. Ciezko jej wytlumaczyc, ze to dzien przebierancow. Na szczescie i tak jest najpiekniejsza.