REZERWAT I SZPITAL DLA PINGWINOW – NOWA ZELANDIA

Zaczne od dobrej wiadomosci. Zadzwonila Pani rekruterka, zeby mnie z radoscia poinformowac, ze moich 6 dotychczasowych interlokutorow bylo zadowolonych z przebiegu rozmowy kwalifikacyjnej (z jedyn widzialam sie 2 razy) i dlatego… zapraszaja mnie na 8. rozmowe w przyszlym tygodniu. No czy nie super?:)

A wracajac na Nowa Zelandie. Poza naturalnym stanowiskiem pingwinow Zoltonosych odwiedzilismy rowniez rezerwat i szpital z pingwinami.

W rezerwacie mozna bylo ogladac pingwiny z niewielkiej odleglosci. Chodzilismy niskimi tunelami a zdjecia robilo sie ze specjalnych chat, tak zeby nie przeszkadzac przechadzajacym sie nieopodal ptaszkom.

Pingwiny w rezerwacie

I nastepny

Chore pingwiny, ktore nie sa jeszcze dostosowane do zycia w srodowisku naturalnym trafiaja do specjalnego szpitala:

Szpital dla Pingwinow

Wiele zwierzatek mialo klopoty z jedzeniem i ogolnie nie zawsze wygladaly najlepiej. Mam nadzieje, ze teraz juz sa ok…

Widok przez plot

Inne nie byly specjalnie zachwycone widzac turystow 🙂

Czego tu chcesz?

Pingwiny w szpitalu:

Grupa pingwinow

A obok szpitala to co tygrysy lubia fotografowac najbardziej… kwiatki

Kwiatek

duzo kwiatkow 🙂

Kwiatki

btw podobne zdjecie zrobilam w Chile. Moze to jakies bardzo poludniowe kwiatki, bo w Europie ich nigdy nie widzialam (no, ale ja znowu tyle tego nie widzialam, wiec nie ma co sie wymadrzac:)

Leave a comment