Nie wiem co sie ze mna dzieje, jak przyjezdzam do Siostruni, zaczynam jesc. Juz w drzwiach zaczynam jesc i tak jem, jem, jem az do wyjazdu. Tym razem zrobila cudowne lody, nie mowiac o tradycyjnych wielkanocnych (a co:) sledziach w rodzynkach, roladach, zupie cebulowej, zurku, bulkach (2X!) w domu upieczonych i tysiacu innych rzeczy, ktore zjadalam w tempie zastraszajacym.
Bylo cudnie. Matylda kobieta juz wielka, Misiu ma duzo cierpliwosci, a Kot zwany Faktura (przeze mne) tez fajny, taki nie za duzy jeszcze wiec cieszy oko.
Gdzie zlozyc wniosek o powtorke swiat?