MOTYLEM JESTEM

Konkretnie to bede o 19:35 kiedy wylatuje do Pragi. Program jak zwykle napiety jak gumka z majtek, ale damy rade. Powrot w piatek a do tego czasu moja rodzinka musi sobie jakos dac rade (za chwile zaczynam gotowac zapasy zeby nie jedli tylko chleba z nutela i berlinek 🙂

W restauracji nie bylismy, bo Boskiemu palma odbila, ale za to w niedziele bylysmy z Gosia w teatrze Guliwer. Mloda byla w teatrze pierwszy raz i bardzo jej sie podobalo. Na zdjeciu widac jak dzielnie wchodza na scene z kolega (synem mojego najlepszego kolegi) do szewca Dratewki zeby im wyczyscil buty. 

Gosia w Teatrze

 

 

Leave a comment