Takie madre zdanie przeczytalam dzisiaj na Facebooku. Co by nie gadac jest to jakas madrosc zyciowa. Jak tylko wyrosna nam skrzydla w jakims aspekcie to zaraz dobry los nam je odpijuje na krociotko w jakims innym, zebysmy tylko nie przesadzali z tym entuzjazmem!
Co sie dzieje? A jeszcze nic na pewno. Negocjacje trwaja. Wyglada na to, ze sie znowu bedziemy przeprowadzac. Napisze wiecej jak bede znala szczegoly.
Bo ja prosze pana nie bywam na zarkecie, ja na zakrecie mieszkam.