MORDERCZY LIZACZEK

Odzywianie dzieci, a prawde mowiac odzywianie jako całość, to temat rzeka. Teori jest tyle co uczestnikow dyskusji, polowa stoji w blokacj startowych, zeby tej drugiej polowie skoczyc w razie potrzeby do gardla. W ramach prezentacji jedynej slusznej racji.

Niedawno czytalam wpis na blogu mamy Laury chorej na klatwe Odyny (jak usypia to musi byc podlaczona do respiratora bo podczas snu sama nie oddycha) i chorobe hirszprunga (jelito grube trzeba bylo zastapiac operacyjnie cienkim, ktore po czasie przejelo funkcje grubego).

Laura poszla w zeszlym tygodniu na 1 dzien do przedszkola a jej Mama, opetana na punkcie wlasciwego odzywiania (czesciowo ze wzgledu na chorobe corki, czesciowo dlatego, ze jest walczaca perfekcjonista), dziw, ze nie podala przedszkole do sadu, bo na sniadanie daja dzieciom NUTELE!!! z – o zgrozo – BIALYM !!!! chlebem. Pod wpisem ponad 200 komentarzy z czego polowa podlizuje sie mamie Laury lub rowniez uwaza, ze dziecko ktore zje pare misiow Haribo jest wydane na pewna smierc w terminie do 2 dni, druga polowa albo ziew, bo jednak lekko zbyt dramatyczny wpis po jednej wizycie w przedszkolu, albo juz sie rwie do bitki uwazajac, ze autorka przegina. 

Zeby bylo smieszniej 3/4 komentujacych oczywiscie ultra zdrowo odzywia swoje dzieci, ktore kajzerke widzialy tylko przez okno a do przedszkola nosza wlasnorecznie upieczony chleb z maki orkiszowej z ekoligicznym serem i rzezucha (ze tez takich cudow on-line nie widac). Fajna lektura. 

Do tego wczoraj odwiedzilam sklepik u nas w bloku z misja zakupienia LIZAKA dla Kugiska. Wlascicielka, ktora znam i generalnie lubie, zrobila mi wyklad jak to ona nie pochwala takich zachowan a dzieci nie powinny jesc cukru a ona w zasadzie niezdrowych rzeczy nie prowadzi. Taa. Trafila kosa na kamien. Cukier mowi. Z usmiechem przeszlam jej skromny (bo sklep maly) asortyment mowiac ile w ktorym produkcie ma weglowodanow prostych i zlozonych, a ktore maja wysoki index glikemiczny i ze jednak taki maly lizaczek od czasu do czasu ma pod wzgledem ilosci cukru dallleko do soczkow z rurka dla dzieci (przeciwko ktorym tez zasadniczo nic nie mam, ale sama baba chciala), czekolady mlecznej, ciastek, wedlin itd itd. Wszystko zalezy od ilosci. Pani powiedziala: ach tak, i stwierdzila ze zamowi pare morderczych lizaczkow, zeby jednak byly. 

Jak powinno byc z tym jedzeniem? Trudno powiedziec. Dzisiaj mowia, ze w szpinaku jest duzo zelaza, jutro, ze sie pomylili. Dzisiaj mowia pic duzo wody, jutro ze duzo to jednak za duzo i trzeba tak z 2 litry.

Ja sie staram, zebysmy jedli (prawie) wszystko. Wtedy wieksza szansa, ze trafimy na cos zdrowego. A jak czasem pochloniemy jakies E albo inny tluszczyk to tez nie ma tragedii, sobie mysle. W kazdym razie nie mam w planie poswiecic 3/4 zycia na poszukiwanie i produkowanie zdrowej zywnosci. Houk!

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s