No to w droge!
Jutro wieczorem wyjezdzamy do Oswiecimia. Czwartek rano Boski spedzi w Muzeum Oswiecimskim (bo ja juz bylam duzo razy a Mloda jeszcze tego nie musi widziec) a potem huzia na Juzia do Krakowa. Konkretniej zobaczyc wieczorny Krakow i odwiedzic Wieliczke w piatek rano.
W piatek wieczorem zaparkujemy u Siostruni na Slasku i tak nam zostanie az do niedzieli. W sobote wielki dzien – nasza malutka Matylda obchodzi 18 urodziny!!! W nastepny poniedzialek (albo juz niedziele?) Boski wyfruwa w podroz sluzbowa a ja byc moze dolacze do niego w czwartek.Β
Wszystko to trzeba spakowac i zorganizowac. To tyle w kwestii nudzenia sie w domu π
Dzisiaj Bosciunio idzie sam do kina na Bogowie. Skoro juz mieszkamy w Polsce to chociaz cos powinien zobaczyc. My z Kungisem mamy babski dzien. Jak cudnie, ze sie skonczyly wakacje i dzien zabawowy zacznie sie Β dla odmiany o 16 nie o 8:20 slodkim: maaaamo, wstwawaj, ja sie chce bawic π
Btw myslalam o tym jak to przyroda fajnie wymyslila. Gosia ma alergie, ktore w okresie oblizonej odpornosci (na przyklad w czasie kataru) przejawiaja sie durem plamistym, zlokalizowanym glownie na nogach. Pewnego dnia kapala sie w wannie a ja sie tak patrzylam na te jej suche nozki i myslalam: Ta kobietka jest doskonala. Po prostu najsliczniejszy czlowieczek na swiecie. I nie ma znaczenia czy poza mna ktos dostrzega jak sliczny i sympatyczny jest kazdy centrument tej kobiety. Ja ja uwielbiam. I pewnie kazdy rodzic tak uwielbia swoje cudne, madre i najsliczniejsze dziecko. Madra ta przyroda.
Milego dnia! Ide pakowac π