Od wtorku do wczorajszego wieczora Boski byl w Londynie a Gosia u Babci. W niedziele rano Boski wyjezdza do Pragi i wroci razem z Gosia w srode, poznym wieczorem.
Miejmy nadzieje, ze ja sie do tego czasu nie picne.
Zuzia jest dzieckiem relatywnie (az na problemy zdrowotne) bezproblemowym, ale jednak ma dosyc ograniczony zakres zabaw oczekiwanych wiec tak samym bez mozliwosci interakcji jest nam troche nudno. Do tego dochodza stresy zdrowotne zwiazane z Zuzia, o ktorych napisze jak sie wyjasnia. Ach jo, nie przepadam za tym, zeby byc z nia zupelnie sama kilka dni po sobie.
Dla urozmaicenia kazdego dnia czekaja nas wycieczki. W poniedzialek pediatra, we wtorek ortopeda, w srode rehabilitant (taka bardziej gimnastyka, chyba nic waznego).
Niech ta Zuzia sie naprawi i bede najszczesliwsza na swiecie …