Pamietam taka sytuacje z liceum: wakacje. Sklad: Pan K, najlepszy kolega i ja, jak co roku, wybieramy sie nad jezioro Dlugie na pojezierzu mysliborsko-barlinieckim. Jechalo sie tam cala noc pociagiem. Gdzies okolo 6 rano pociag zatrzymywal sie na 1 minute w malutkiej miejsciowosci o nazwie Dobiegniewo. Potem jeszcze tylko kilka kilometrow na piechote (albo stopem jak sie udalo) i juz bylismy nad naszym jeziorem.
Nie tym razem.
Dzien przed wyjazdem Siostrunia zrobila najlepszy na swiecie koktajl truskawkowy. Byl zajebisty! Wypilam chyba 7 litrow (przesadzam) a do tego napchalam sie truskawkami (mowimy o czasach, kedy moj zoladek technicznie nie mial dna). O 22 zaczelam wymiotowac i tak hmm ogolnie odwadniac sie. O 1 w nocy stracilam przytomnosc. I tak okazalo sie, ze jednak mam alergie na mleko 🙂
W kazdym razie jak wstalam rano bylam juz calkiem nowka. Odczekalismy 1 dzien i zgrana trojka wsiedlismy na pociag do Dobiegniewa. To byly czasy kiedy bylam Fenixem.
Minelo… hmm no 20 lat…
Gosia przywlekla wirusik z przedszkola. W piatek miala 38,5C. W niedziele czulam sie gorzej niz lepiej, ale nie wpadlam na to zeby sprawdzic czy mam goraczke (kto niby, ja?). Wczoraj wieczorem zmierzylam, bo jakos tak nie mialam sily ruszyc reka. Jedynych 39 C.
Dzisiaj rano wstaje i co? Okazuje sie, ze nadal jestem twarda jak Romen Bratny. Goraczka poszla sie pasc a ja jestem jeszcze troche zmeczona, ale jednak daje rade. Pelen luxus. Jutro juz bede (poza katarem i troche kaszlem) calkiem dzialajaca.
Dzidzius wiekszy juz po chorobie. To znaczy kaszle jak gruzlik, ale poza tym calkiem dziala. Dzidzius mniejszy kicha. Tak wiec zaczynamy inhalowac czesciej niz dotychczas. Mam nadzieje, ze nie bedziemy sprawdzac co sie robi jak noworodek ma 39C.
_____
AAA no zapomniala bym! Moj ulubiony temat: polska sluzba zdrowia.
W zwiazku z tym, ze jestem matka karmiaca i przede wszystkim dlatego, ze juz od jakiegos czasu czesto odpada mi pol twarzy (strasznie mnie boli cala lewa czesc twarzoczaszki) i oczywiscie nasililo sie to wczoraj… postanowilam isc do lekarza.
Uwaga! Nawet jestem zapisana w przychodni, zeby nie bylo, ze cos olalam.
Dzwonie i prosze o termin do lekarza pierwszego kontaktu a pani mi mowi, ze pierwszy termin ma w polowie kwietnia. Zapytalam sie pani czy zartuje, bo ja to dzisiaj (w sensie wczoraj) mam 39C i mam nadzieje w polowie kwietnia juz nie bede miala. A pani: w tym wypadku mamy lekarza dyzurnego. Moze pani przyjsc jutro o 7 rano, to MOZE pani dostanie numerek.
Z tym mojim 39 wczoraj to ja MOZE moglam dojsc do kibla a nie numerki pobierac w innej czesci miasta. Co bylo robic, podziekowalam odlozylam telefon.
Do lekarza pojde w Pradze.
XXXX
A teraz ze specjalna dedykacja dla AsiYa… komercyjna prezentacja tych paru ksiazeczek co sobie kupilam (a Nalesnik, bardzo rozsadnie nie komentowal):
Smieszne to zdjecie, wyglada to troche jakby ksiazki z gornej czesci mogly sie z niego zsunac.