Bosky nakarmil Gosie stara paroweczka. W czwartek. I w ten sposob do dzisiaj mam w domu zdechlaczka, po nocnym czwartkowo-piatkowym wymiotowaniu. Mam nadzieje, ze Kungisek niedlugo sie naprawi i w poniedzialek dzielnie pojdzie do szkoly. Juz bardzo bym chciala pobyc z mniejsza niz wieksza iloscia dzieci 🙂