AKT 2

Dzisiaj w pracy Boski mowil z mama. Co zabawne, po wczorajszej, niespecjalnie przyjemnej, ponoc, rozmowie Boska starsza umowila sie jednak ze swoja siostra, ze morawianki przyjada w terminie od 15 do 22.7. Bo ona … myslala, ze sie jednak dostosujemy. Ponoc jej strasznie nagadal, tylko, ze jak mi o tym nagadaniu opowiadal, to mi sie smiac chcialo, wiec (przyznaje) szydzilam z jego wielkiej odwagi do rozmow z mamusia. Skonczylo sie tak, ze oblal mnie i pol pokoju mizeria, a nastepnie dolozyl dzbankiem wody. Myslalam, ze mi przywali, dla pewnosci poza diablem w oczach nie pozwolilam sobie na zadne gwaltowne ruchy, bo kto wie co by bylo. 

Sa takie dni kiedy czlowiek budzi sie pod dobra gwiazda, i to jest dla mnie w sumie dzisiaj. Doprawdy nie ruszylo mna, ze sie na mnie darl, walilo mu na dekiel a nastepnie odszedl (oczywiscie kasujac w ten sposob godzine czasu, ktora zwykle mam dla siebie). Faktem jest, ze nie bylam mila, bo mam po kokarde zachowania jego rodzicow. Niby oblani lukrem, tylko zawsze sie postaraja, zeby ten goracy lukier wkapal do potencjalnie kazdej rany. Trudno.

Takze wybiegl wkurwiony zostawiajac mnie z mizeria wszedzie i dwojka dzieci. Po jakims czasie zaczal wysylac smsy z pogrozkami. Najpierw, ze jestem niezrownowazona psychicznie (ja?) a potem, ze po wakacjach juz nie musze wracac do Londynu, moge zostac w Pradze, i ze jesli chce z nim byc to musze sie zmienic, bo on juz tego nie zniesie. Po prostu jestem tak slaba, ze tego sie nie da wytrzymac. No, najlatwiejszym partnerem to z cala pewnoscia nie jestem, jedno szczescie, ze trafilam na ideal :))

Hmm. Czeka mnie teraz conajmniej tydzien kar wszelakich za to, ze matka Boskiego stawia go zawsze na wysokim 3 miejscu wsrod dwojga swych dzieci a ja smiem to widziec.

Jak sie to skonczy? pewne jak zwykle, wyszumi. Tylko do tego czasu czeka mnie nieustajacy foch i tysiac drobnych zlosliwosci. Spoko. Nie pierwszy nie ostatni raz. A jesli nie skonczy jak zwykle, to czeka mnie proces odwrotny, czyli powrot na stale do Pragi, szukanie pracy. Itd. Zobaczymy za tydzien. Dzisiaj bardzo mi sie nie chce tym przejmowac.

Btw, ile razy juz pisalam, ze od 16 lat 80% nasych klotni jest zwiazanych z jego rodzicami? Bo oni sa tacy wspaniali a ja wredna tego jakos kurwa nie widze.

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s