Od kilku dni jestesmy na Wegrzech w uzdrowisko- basenowisku Sarvar.
Pobyt na Wegrzech zdecydowanie przeszedl nasze oczekiwania. Krotko mowiac bardzo nam sie tutaj podoba. Wsie sa cudownie malownicze, pelne podobnych do siebie domkow na planie kwadratu. Inaczej niz u nas ulice od chodnikow oddziela zwykle pas zieleni, dlatego przemieszczanie po wsiach jest chyba nieco bezpieczniejsze.
Miasta ktore odwiedzilismy (Sopron, Sarvar, Keszthely) nie sa zbyt wielkie za to wybudowane z glowa. Widac, ze historia byla dla nich laskawa. Wiele ulic i domow nie jest zrekonstruowanych, ale tez chyba nigdy nie byly powaznie zniszczone. Brak potworkow – blokowisk i potworkow – architektury typu nowobogackie baroko. W kazdym razie nie w takiej ilosci jak u nas. Jest cieplo, roslinosc bujna a swiat sprawia wrazenie, ze wie co wazne i nie ma zamiaru stresowac sie byle glupota. Ogolnie wegierska prowincja sprawia wrazenie biedniejszej niz Polska czy Czechy. Nic nie szkodzi, bo czuc cieplo i doskonala energie.
Co tu duzo gadac, chcialoby sie usiasc w cieniu bluszczu oplatajacego domy i zaczac wkladac papryki do sloikow.